Każdy z tych dwóch nośników treści ma swoje zasługi dla ochrony klimatu. Książkę można przekazać dalej lub poddać recyklingowi, e-czytnik posłuży nawet kilka lat. Ale to e-czytniki są bardziej eko. Dlaczego? Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Z jednego drzewa można wyprodukować średnio 100 egzemplarzy 500-stronnicowych książek. Oznacza to także, że kupując rocznie ok. 60 nowych książek uśmierca się tym samym średnio jedno drzewo co dwa lata. Urządzenia takie, jak tablety czy smartfony zużywają z kolei dużo energii elektrycznej, którą w Polsce pozyskujemy głównie ze spalania węgla. To, podobnie jak produkcja e-czytników wyzwala do atmosfery duże ilości dwutlenku węgla.
Dlaczego zatem e-czytnik jest bardziej przyjazny dla klimatu?
Czytając e-booki na urządzeniach wyposażonych w e-papier zużywa się tylko niewielką ilość energii elektrycznej, potrzebną jedynie do przerzucenia kolejnych stron książki, ale już nie do jej wyświetlania (dlatego czytniki ładuje się raz na 3–4 tygodnie).
Amerykańska Grupa Cleantech oszacowała, że w 2012 roku sprzedaż czytników przyczyniła się do emisji 2,42 miliardów kilogramów CO2 w skali roku. Jednak według danych sprzedaż e-booków w miejsce książek papierowych, pozwala ograniczać emisję CO2 o ok. 5 miliardów kilogramów w skali roku.
Do tego kupując e-czytnik i korzystając z niego regularnie przez dwadzieścia cztery miesiące, można ocalić jedno drzewo.